Po raz kolejny zabieram was na zakupy w stylu hamptons. Tym razem odwiedziłam sklep Sweet Living Home Inspirations. Mam wrażenie, że ten wpis może stać się dla was inspiracją nie tylko wnętrzarską.

Po raz kolejny zabieram was na zakupy w stylu hamptons. Tym razem odwiedziłam sklep Sweet Living Home Inspirations. Mam wrażenie, że ten wpis może stać się dla was inspiracją nie tylko wnętrzarską.
Cyceron powiedział: “Jeśli masz ogród i bibliotekę, masz wszystko, czego potrzebujesz”. Ogród zaczęłam zakładać rok po wprowadzeniu się do nowego domu, na biblioteczkę musiałam poczekać kilka lat. Moja biblioteczka w stylu hamptons za chwilę będzie obchodzić swoje trzecie urodziny.
Złote dodatki, rama wokół okna, dużo bieli i reflektorki nad zlewem… Po pół roku mogę stwierdzić, że moja kuchnia w nowej odsłonie, kuchnia z amerykańskich snów jest gotowa. Chociaż nie… jeszcze parę rzeczy chciałabym zmienić. Bo ja oczywiście, lubię gonić króliczka! Przyszła jednak pora na podsumowanie.
Mieszkałam kiedyś w Rzymie. Wróciłam stamtąd z wielką miłością. Były nią drzwi francuskie. Długo musiałam czekać na to, by w końcu los nas połączył.
Metamorfoza przedpokoju zajęła mi dużo czasu. Właściwie ciągle trwa, brakuje tam jeszcze paru rzeczy, odetchnę, gdy wykończymy schody, ale ogólnie osiągnęłam już zamierzony efekt i jestem z niego bardzo zadowolona.
Obrazem, który mnie ostatnio prześladuje jest kropla błękitu na rozległym białym tle. Widzę to na inspiracjach w Pinterest, na Instagramie i wokół mnie. Wszędzie widzę dużo bieli i małe niebieskie akcenty. Może widzę też inne rzeczy, ale chyba tylko ta kombinacja jest w stanie przykuć moją uwagę.
Od kilku dni zastanawiałam się, o czym napisać 31 grudnia, kiedy wszyscy myślą już tylko o tym, by powitać Nowy Rok, szykują kreacje, fryzury, makijaże i stoły. Myślałam o jakimś szybkim przepisie, ale z pewnością macie już gotowe i menu, i wszystkie potrawy. Za późno na porady na temat przystrojenia domów i stołów. Podsumowanie roku? Tak banalnie?
Nie mogę już wytrzymać! Robię pierwszą przymiarkę do świąt. “I’m dreaming of a blue and white Christmas” – mogłabym zaśpiewać, ale nie zaśpiewam z dwóch powodów. Po pierwsze, mam litość dla waszych uszu, po drugie: co za dużo to nie zdrowo, nie zamierzam zrobić z domu przebierańca. A jednak… biało-niebieski zestaw pięknie wygląda na tle zielonych gałązek… Znalazłam kompromis!
Przeglądam sobie jesienne inspiracje z Long Island i dochodzę do wniosku, że o ile wakacyjna aura, zdominowana przez nadmorski koloryt, może dość znacząco różnić się od tego, co mamy na co dzień za oknem, o tyle jesień w Hamptons zdaje się być bardzo swojska.
Mój umysł został zbombardowany pomysłami. Każdy z nich tak bardzo mi sie podobał, że nie wiedziałam, od którego zacząć realizację. Dlatego wzięłam się za wszystkie naraz. Siedzę teraz zagrzebana po czubek głowy w bałaganie i materiałach. Ale nie martwcie się, niech ja się nie martwię. Poradzę sobie z tym, dajcie mi tylko trochę czasu. Ile dokładnie? Nie mam pojęcia! Metamorfozy w toku.