Jest taka pora, kiedy nawet hamptonowskie wnętrza rozpalają się ciepłymi barwami i na moment odchodzą od powściągliwej chłodnej palety bieli i błękitów. To jesień, jesień w stylu Hampton.

Jest taka pora, kiedy nawet hamptonowskie wnętrza rozpalają się ciepłymi barwami i na moment odchodzą od powściągliwej chłodnej palety bieli i błękitów. To jesień, jesień w stylu Hampton.
Chyba mnie właśnie dopadł “autumn blues”. Poszłam do ogrodu, ścięłam kilka gałązek z resztkami po lecie i po raz enty przearanżowałam marmurową konsolkę. Nagle w domu zapanowało blade, jesienne retro. Dałabym susa pod jakiś ciepły pled, ale mam dla was ważną wiadomość.
Przeglądam sobie jesienne inspiracje z Long Island i dochodzę do wniosku, że o ile wakacyjna aura, zdominowana przez nadmorski koloryt, może dość znacząco różnić się od tego, co mamy na co dzień za oknem, o tyle jesień w Hamptons zdaje się być bardzo swojska.
Jesień jest jak pełna seksapilu kobieta. Robi z nami co chce. Jeszcze tydzień, dwa tygodnie temu łkaliśmy boleśnie, lato, nie odchodź, gdy tylko zajęła jego miejsce, upajamy się jej urokiem. Zachwyceni miękkimi pledami, wtuleni w przytulne fotele fundujemy sobie jesienny chill out.