Święta w nowym domu to zawsze wyjątkowe chwile. Wybaczcie mi więc, że zamilkłam pochłonięta przygotowaniami, gotowaniem i szaleńczo nieskoordynowanymi pracami wnętrzarskimi.
Przed samymi świętami udało mi się doprowadzić do prawie wykończonego stanu aneks kuchenny, chociaż wiele tu jeszcze elementów tymczasowych lub po prostu nieskończonych.
Prawie, prawie skończyłam toaletę, w której samodzielnie położyłam tapetę i gdy tylko uzupełnię brakujący pasek (bo oczywiście zabrakło dosłownie kawałeczek i musiałam dokupić całą rolkę…), pokażę wam całą kompletną metamorfozę od straszydła z umywalką z demobilu po całkiem zacną toaletę w kolorach szarości i złota.
Po raz pierwszy wrzucam dzisiaj szersze kadry mojego nowego mieszkania. Właściwie znacie już doskonale wszystkie meble, wszystkie dodatki, ale powoli żegnam się z nimi. W głowie stopniowo układa mi się wizja nowego wnętrza.
Zapraszam was na świąteczny mini-tour. Zobaczcie, jak wyglądają moje święta w nowym domu i spróbuje zgadnąć, co będzie się zmieniać, co stąd zniknie, co przybędzie.
Na koniec to, co najważniejsze:
Moi Drodzy! Wesołych świąt. Odpoczywajcie w towarzystwie najbliższych wam osób, w miejscach, w których znajdziecie odpocznienie i siłę. Cieszcie się tym, co dobre i niech wam się wiedzie!
Pierwsze święta w nowym domu




Na pewno wciąż będą tu rządzić białe meble – dobrze wam znana witryna z Seart oraz najnowsza szafka – prezent na nowe mieszkanie od Sweet Living. Napiszę wam o tym meblu niedługo, bo to moja miłość od pierwszego wejrzenia!
Oczywiście wszystko ma odpowiednią oprawę dzięki dębowej podłodze z Citydesign!





Zdjęcia oznaczone moim logo zostały wykonane przeze mnie i wraz z publikowanymi przeze mnie tekstami są chronione prawami autorskimi.
– Jest mi miło, że czytasz mojego bloga.
Zaproś swoich znajomych, lubię gości! –