Dzisiaj zapraszam was do mojej kuchni. Nareszcie rozświetlonej słońcem, którego promienie rysują na ścianach kwiaty, owoce i tajemnicę.
Uwielbiam tę grę świateł i cieni. Słońce odbija się od szklanych powierzchni, rozświetla zakamarki, mnoży kolory i przestrzeń. W płaskiej ścianie pojawia się drugie życie mojego domu. Kombinacja szkła i granatowej tapety sprawia, że kuchnia żyje swoim ukrytym istnieniem, które podglądam przez szybki. Fazowane szkło załamuje płaszczyzny, a może i czasoprzestrzeń?
Za wdzierającym się do pomieszczenia słońcem pojawia się głębia, otwarte szklane drzwi stają się nagle optycznym przejściem do bliźniaczego, nieistniejącego wnętrza. Sprzęty znajdują swoje bratnie odbicia w kuchence i frontach szafek. Magnolia z ogrodu wyłania się nieoczekiwanie ze środka domu.
Z kolei po zmroku, gdy włączam sztuczne światło, cytrusy z tapety odbija się w oknie wychodzącym na ogród i wtedy mam wrażenie, że na magnolii dojrzewają pomarańcze i cytryny!
* * *
Zapraszam! Weźcie cytrynę, weźcie oliwki. Zróbmy razem wiosenną sałatkę. Wyczytałam kiedyś, że to specjalne połączenie różnych ingrediencji, działa jak afrodyzjak… A tu maj, akurat.
Będzie nam potrzebny:
- kuskus (1 szklanka)
- cytryna
- dwie garści czarnych oliwek
- 2 pomidory
- malutka cebula
- oliwa
- pęczek pietruszki
Gdy kuskus już napęcznieje, wlewamy do niego 2 łyżki oliwy i mieszamy, żeby się nie posklejał. Dodajemy posiekaną drobno cebulkę i pietruszkę oraz pokrojone pomidory i oliwki.
Skrapiamy sokiem z cytryny i doprawiamy do smaku pieprzem i solą.
Sałatka gotowa!
S m a c z n e g o !