Projekt “mała łazienka” – Cz. 2 Dzieje się!

Parę tygodni temu rozpoczęłam realizację projektu “mała łazienka”. Pamiętacie? Zaledwie 2,80 m2 powierzchni i ambitny zamiar urządzenia tego pomieszczenia z głową i klasą. Macie ochotę na mały update?

Dla przypomnienia: na skrajnie małej powierzchni 2,80 m2 ma się znaleźć to, co niezbędne w każdej łazience – wanna, umywalka i WC kompakt. Nie ma miejsca do tańca, za to jest okno, które bez wątpienia nada tej łazieneczce charakteru. Niecodziennie bowiem zdarza się, by spoglądać sobie z wanny przez okno, zażywając kąpieli w centrum miasta.

(Zerknijcie do poprzedniego wpisu, który otwiera cykl “Mała łazienka”.)

Początek prac szedł żmudnie. Największym problemem okazało się znalezienie odpowiedniej ekipy. Z pewnością boryka się z nim większość osób przystępujących do prac remontowych, w moim przypadku stało się to szczególnie trudne, ze względu na dobór materiałów.

O wszystkim przesądził gres wielkoformatowy, moja miłość od pierwszego wejrzenia, Paonazzetto włoskiej firmy Florim.

Jak się okazuje, im większy format, tym większy problem z montażem. Nie podejmie się go każdy glazurnik. Warto docenić, gdy ktoś z polecenia przyjdzie, spojrzy i stwierdzi: “Przepraszam, nie zrobię tego”. Jednakże docenić, to jedno, a znaleźć ostatecznie kogoś, kto położy płyty dając gwarancję dobrze wykonanej roboty, to drugie. Oto czego się nauczyłam: gres wielkoformatowy może położyć tylko doświadczony glazurnik, specjalizujący się w realizacjach z kamienia i płyt w dużym formacie. Nie dajcie się zwieść nikomu, kto machnie ręką i powie: “Będzie dobrze”.

Do cięcia tak dużego formatu niezbędny jest specjalistyczny sprzęt (mają go zazwyczaj kamieniarze). Do montażu potrzebne są dwie osoby, ponieważ duże, a co za tym idzie, bardzo ciężkie płyty wymagają dość kłopotliwej stabilizacji.

Montaż ostatecznie powierzyłam firmie Łapiński Stone, którą polecił mi sprzedawca gresu, firma DBM. Pan Dariusz Łapiński jako jedyny miał odpowiednie doświadczenie, sprzęt i potrafił dać mi gwarancję dobrze wykonanej pracy. W trakcie realizacji jego pracownicy często potrafili rzeczowo doradzić i rozwiązywać pojawiające się drobne przeszkody. Co ważne, pozytywnie też ocenili sam materiał: “Płyty są stabilne, nie będą się uginać”.

Trochę czekałam w kolejce, ale sam montaż poszedł sprawnie i potrwał tydzień. Za wcześnie jeszcze na ocenę efektu końcowego, ponieważ w łazienka czeka jeszcze na wiele elementów, ale już teraz można zauważyć, że wszystkie detale są bardzo dobrze dopracowane. Glify wokół okna zostały połączone pod kątem 45 stopni, żadna z płyt nie została uszkodzona w trakcie cięcia. Użylenie spasowano niemal idealnie.

Paonazzetto della Florim - homelikeilike.com

Na ścianach został ułożony gres Paonazzetto włoskiej firmy Florim, na podłodze i wannie mozaika z tej samej serii.

łazienka Paonazzetto della Florim - homelikeilike.com

Okno zostało obudowane gresem. Wybaczcie mi robocze zdjęcia, fuga jeszcze do końca nie wyschła, stąd różnice w odcieniach.

Aż chciałoby się już całość wyszorować i podziwiać, ale to jeszcze nie koniec prac w łazience. Na montaż czeka WC kompakt i umywalka. Wybrałam produkty firmy Burlington, które znalazłam u dystrybutora tej marki, firmy Aquatis.

Burlington to wysokiej klasy angielska ceramika łazienkowa o klasycznym wzornictwie, nawiązującym do najlepszych brytyjskich tradycji. W Aquatis można znaleźć bardzo bogatą ofertę tych produktów. Właściwie to moją uwagę Burlington ściągnęło na siebie ze względu na przepiękne niklowane konsole podumywalkowe. Niestety, w mojej łazieneczce zabrakło na nie miejsca. Bardzo żałuję…

umywalka burlington

Zaokrąglona umywalka ma zagwarantować swobodniejsze poruszanie się po niewielkiej łazience. Bardzo żałuję, że nie mam miejsca na niklowaną konsolę, jest piękna!

wc kompakt burlington

Oczywiście deska będzie biała. Spójrzcie na dźwignię obsługującą funkcję spłukiwania. Bardzo wdzięczna! Nieprawdaż?

Prace trwają. Łazienka czeka jeszcze na grzejnik, baterie i lustra. Zastanawiam się, kiedy będę mogła wam pokazać gotowe pomieszczenie…

Tymczasem do mieszkania wjechały materiały, które zakupiłam w pierwszej kolejności – podłoga!

Pewnie nikogo nie zaskoczę, jeśli napiszę, że wybrałam Citydesign i… jodełkę francuską!

podłoga citydesign - homelikeilike.com

Jeszcze w stosach, ale już niedługo na podłodze…

chevron Citydesign - homelikeilike.com

Parkiet będzie miał lekko podpalany, naturalny kolor Palermo

Wygląda na to, że w Nowy Rok wejdę dość pracowicie.


Zdjęcia oznaczone moim logo zostały wykonane przeze mnie i wraz z publikowanymi przeze mnie tekstami są chronione prawami autorskimi.

– Jest mi miło, że czytasz mojego bloga.

Zaproś swoich znajomych, lubię gości! –