Jeszcze parę lat temu niklowana konsola pod umywalkę mogła być tylko obiektem westchnień, w Polsce praktycznie niedostępnym. Dzisiaj nadal zdaje się tkwić ciągle tylko w obrębie marzeń, bo trzeba ją ściągać na zamówienie. Ale już można. Dlaczego wciąż należy do rzadkości w naszych łazienkach?
Pamiętam, jak emocjonowałyśmy się na Forum Muratora zdjęciami z idealnie wystylizowanymi łazienkami, w których umywalki spoczywały na niklowanych konsolach. Wtedy ten element wyposażenia łazienki był totalnym rarytasem, niespotykanym na naszym rynku, a jeśli już, cena ostatecznie pozbawiała złudzeń.
Szykując projekt małej łazienki od początku założyłam sobie, że chciałabym w niej mieć niklowaną konsolę pod umywalkę. Poszukiwania szybko doprowadziły mnie do firmy Burlington. Nie dość, że cena była bardzo dobra jak na tak elegancki i luksusowy produkt, to i wybór rozmiarów i kształtów samych umywalek idealnie trafiał w moje zapotrzebowanie.
Potrzebowałam małej umywalki, z zaokrąglonymi bokami, która zajmowałaby stosunkowo niewiele miejsca w małej łazience, a jednocześnie była w pełni praktyczna do odbywania nad nią codziennej toalety. Idealny model znalazłam, jak już wiecie, w firmie Acquatis. To okrągła umywalka Burlington Edwardian B6 1TH. Jedną z opcji zawieszenia umywalki (obok dobrze znanego postumentu i pół-postumentu) jest właśnie niklowana konsola pod umywalkę.
Oprócz niewątpliwych zalet estetycznych, niklowana konsola pod umywalkę posada również funkcję praktyczną – relingu na ręczniki, czasami wbudowana jest w nią dodatkowa półeczka pod umywalką.
W wersji ekonomicznej konsola zmienia się właśnie w sam reling, bez niezwykle dekoracyjnych nóżek, ale wciąż ten niklowany dodatek jest pewnego rodzaju biżuterią dla łazienkowej ceramiki.
Konsole, proporcjonalnie do samych umywalek, mogą być małe i duże, i w każdej wersji prezentują się świetnie.
Ciągle nie mogę się zdecydować, czy moja mała łazienka ma wystarczająco dużo miejsca (bo przecież ma go ona zupełnie niewiele) i zmieści jeszcze tę wymarzoną konsolę pod umywalkę lub chociażby reling.
Zdaję sobie również sprawę z tego, że jestem wam winna aktualizację i najnowsze zdjęcia z realizacji. Trzymajcie kciuki, może już niedługo się uda!
Zdjęcia oznaczone moim logo zostały wykonane przeze mnie i wraz z publikowanymi przeze mnie tekstami są chronione prawami autorskimi.
– Jest mi miło, że czytasz mojego bloga.
Zaproś swoich znajomych, lubię gości! –