Metamorfoza drzwi wejściowych to zadanie, które od dawna wpisałam sobie na listę rzeczy do zrobienia. Nie wiem, dlaczego tyle czasu zwlekałam. Robota jest prosta, a efekt… Sami zobaczcie!
Być może zastanawialiście się, dlaczego nigdy nie pokazuję swojego przedpokoju, a raczej pokazuję go tylko od strony wejścia w stronę środka. No cóż… nie było tam niczego, czym warto byłoby się dzielić. Klasyczne, deweloperskie ciemnobrązowe drzwi, które prawdopodobnie w mieszkaniu w innym stylu prezentują się dobrze, u mnie wyglądały jak ponury właz, zabierały światło i obciążały całość wizualnie. Wystarczy spojrzeć, teraz już mogę Wam to pokazać, ponieważ mój przedpokój już tak nie wygląda.

Miałam kilka inspiracji do tej metamorfozy. Po pierwsze drzwi Magdy z Homecreations. Barbe-Cue, która co prawda nie ma bloga, ale często pisze i u mnie na grupie, i tutaj w komentarzach, a nawet jest współautorką jednego z wpisów (o czyszczeniu mosiądzu), także stosowała tę samą technikę i materiały do malowania (o nich za chwilę). Ostatecznie, gdy w oko wpadła mi przepiękna metamorfoza drzwi wejściowych na blogu CHALK AND CHIC, postanowiłam nie zwlekać, a przeczuwając postępujące zaostrzenie środków ostrożności w związku z panującą epidemią, kupiłam farbę jeszcze w marcu.
Nie było potrzeby matowienia powierzchni. Metamorfozę postanowiłam przeprowadzić tylko od wewnątrz, pozostawiając drzwi niezmienione od strony klatki schodowej. Żeby jednak przygotować powierzchnię do malowania i klejenia, przetarłam całość benzyną ekstrakcyjną.
Oczywiście prace rozpoczęłam od naklejenia listew, które utworzyły na skrzydle drzwi prostą, pojedynczą ramkę. Jeżeli chodzi o odległości, pionowe listwy przykleiłam 15 cm od krawędzi skrzydła, natomiast dolną poziomą listwę umieściłam 28 cm od dołu, a górną – 16 cm od góry. Jak widzicie, przesunięcie jest właściwie niewidoczne, ale zapewnia właściwe proporcje. Do klejenia użyłam kleju BISONE i całość ustabilizowałam taśmą maskującą.

W czasie kiedy ramka schła, zabrałam się za przycinanie listew przypodłogowych, z których zrobiłam ramę wokół drzwi. Wykorzystałam tutaj drewniane listwy przypodłogowe. Zachowanie odpowiednich kątów łączenia było możliwe dzięki zastosowaniu szablonu do cięcia pod kątem. Każdy z kawałków po przecięciu szlifowałam na końcach drobnym papierem ściernym, żeby usunąć nierówności i drzazgi.
Zarówno w przypadku listewek tworzących ramkę na skrzydle, jak i listew wokół skrzydła zaczęłam od docięcia i naklejenia listew pionowych. Dopiero po ustaleniu pionu i właściwych odległości wymierzyłam długość elementów poziomych.
Do malowania użyłam farby, której użyły też wspomniane wyżej dziewczyny – Tikkurila Everal Semi Matt 30. Jest to farba alkidowa, ma mocniejszy zapach niż farba akrylowa, ale dość znośny. Nie bolała mnie po niej głowa, a mieszkanie szybko się wywietrzyło. Zaletą tej farby jest jej trwałość i wyższa odporność powierzchni na uszkodzenia. Kolor wybrałam z karty kolorów. To bezpieczna ciepła szarość o lekko beżowym odcieniu – kolor TVT Y487 (PIAZZA).

Drobne elementy, tzn. listewki tworzące ramkę oraz ramy pomalowałam płaskim pędzlem. Resztę pomalowałam wałkiem z gąbki. Dało to gładką powierzchnię, bez zacieków i bez śladów pędzla. Ponieważ drzwi były ciemne, potrzebne były trzy warstwy farby. Dwie pierwsze położyłam pierwszego dnia, trzecią dopiero na następny dzień, gdy całość dobrze wyschła.

Przy okazji zmian nareszcie, nareszcie pozbyłam się prowizorycznych plastikowych lamp i zamontowałam na suficie białe podwójne spoty (podłączanie lamp nie jest takie trudne!). Przy drzwiach powiesiłam starą półeczkę. Mam teraz miejsce, żeby odłożyć klucze po wejściu do domu albo żeby pokwitować wygodnie odbiór listu.
Mam w głowie kolejne pomysły na ten przedpokój. Zmiany będą dotyczyły szafy. To najzwyklejszy ikeowski PAX, ale zamierzam podrasować fronty. Kiedyś, w przyszłości, chciałabym też założyć osłonę na grzejnik. Bardzo chciałabym przykleić listwy przysufitowe. Teraz jednak zamierzam się cieszyć zmianą.






Zdjęcia oznaczone moim logo zostały wykonane przeze mnie i wraz z publikowanymi przeze mnie tekstami są chronione prawami autorskimi.
– Jest mi miło, że czytasz mojego bloga.
Zaproś swoich znajomych, lubię gości! –