Czas zabrać się za realizację kolejnego noworocznego planu – dziewczęcy pokój w stylu boho. Jesteście zaskoczeni? Ja również! Ja i boho… To coś nowego. A jednak! Zamówienie to zamówienie, a klientki najważniejsze na świecie!
Wszystko jest takie proste, dopóki można decydować za dziecko. Tymczasem dziecko rośnie i doskonale wie, czego chce, co lubi i co mu się podoba. Przy czym, jak to dziecko, często mówi zagadkami i kalamburami. Nie dostałam więc zamówienia na dziewczęcy pokój w stylu boho, o nie! Musiałam jeszcze drogą dedukcji nazwać sobie zamówiony projekt. Klientka powiedziała tylko: “Mamo, ja już nie chcę białego pokoju! Ciągle tylko biały i biały! Chcę dziewczęcy pokój. Taki, jak ma… Soy Luna.”
Soy Luna… Mówi mi to niewiele. Poszłam pogadać z wujkiem Google, ale o wiele więcej miała mi do powiedzenia wróżka Pinterest. Patrzę, przeglądam, analizuję i myślę sobie: to chyba boho będzie. Ech… I strapiłam się nieco, bo boho w zestawieniu z dziecięcymi zapędami do magazynowania wszystkiego oraz nieposkromionego generowania (nie owijajmy w bawełnę) bałaganu to jest ciężka sprawa! Dorzuciwszy do tego bardzo skromy metraż staje się w obliczu wyzwania ekstremalnego. Ale! Czego nie robi się dla dzieci?
Czas podszkolić się w stylu boho i nazwać jego najważniejsze składniki. Pierwsze ustalenie całkiem skutecznie mnie uspokoiło: mogą być białe ściany! Kolory Indii pozostawiam dla bardziej zaawansowanych. Kurkuma, oranż, wrzos – nie tym razem. Zostaje biała baza.
Kolory jednak są tu kwestią kluczową. Nie da się stworzyć pomieszczenia w stylu boho czerpiąc z palety barw daltonisty. Boho to świat podróżnika i miłośnika etnicznego bogactwa. Ponieważ jest mi zawsze raczej za zimno, niż za gorąco, omijam szerokim łukiem kolorystykę stepów Mandżurii i.. Raz kozie śmierć! Niech będzie zatłoczone, bałaganiarskie, rozkrzyczane Delhi. Zaznaczam jednak: tylko w dodatkach!
Na zachętę coś tam już mam: biurko, krzesło i komódka z poprzedniego pokoju. Do dziecięcego świata powróci również indyjska biblioteczka w kolorze szarej zieleni. Zostaje amarantowe krzesełko i złote lustro. Zastanawiam się nad dorzuceniem czegoś w turkusie. Czas pokaże, co to będzie.
Jeśli chodzi o meble, to bazę będzie tworzyć zabudowa z modułów Besta (niestety, już nieosiągalnych w Ikea. Zła Ikea, zła!). Ponieważ pokój będzie tym razem schronieniem dla dwóch wspaniałych osóbek, nie pozostaje nic innego, jak wstawić do niego piętrowe łóżko i ono akurat świetnie do stylu boho pasuje. Wybór padł na model Edi z firmy Meble Zet. Białe, 100% drewno, 80 cm szerokości, czytaj: mało inwazyjne optycznie, trwałe i zajmuje niewiele miejsca.
Baza omówiona, kolory z grubsza wybrane. Czas na detale, bo to one tworzą styl boho.
Poduszki: musi ich być dużo. Muszą być kolorowe i wzorzyste. Niech by były utrzymane w tonacji fuksji, chociaż przydałoby się dodać do tego jeszcze trochę innego mocnego koloru.
Poduszki Zara Home, Poduszka z pomponikami HM Home
Pomponiki, piórka i frędzelki. Powinny znaleźć się na wykończeniach zasłon, narzuty, poduszek właśnie, a także przy dekoracjach. Tutaj czas się zmobilizować i zrobić coś samej, a wam przy okazji zaserwować świeży wpis z cyklu DIY, bo dawno takowego nie było. Łapacze snów są urocze i chyba na stałe wpisane w stylistykę boho, ale niekoniecznie podobają mi się czary-mary w pokoju dziecka. Mam szczwany plan, jak mieć ciastko i zjeść ciastko! Szczegóły wkrótce!
Piórka na drucie Party Deco, Łapacz snów Magia Książki, Uchwyty do szafek Zara Home, Chwost, Korale do dekoracji wnętrz Pasmanteria FAD
Wiklina, trawa morska i wszelkie formy wyplatanych cudeniek. Ech! Gdyby było tu miejsce na wygodny wiklinowy fotel! Cóż… nie ma! Ale wiklina być musi i będzie. A gdyby tak tym razem puścić oko w stronę stylu coastal i przystroić ścianę kolekcją plecionych koszyków?
Patera TONGA Szczypta Świata, Kosz Zara Home, Podkładka na stół HM Home, Podkładka pod talerz HM Home, Misa z trawy morskiej Nikamon
Baldachim. W świecie nomadów moskitiera to sprzęt nieodzowny. W pokoju dziewczynki gustującej w stylu boho również.
Trudna sprawa z oświetleniem, bo tu konwencja nakazuje powiesić na suficie bogaty w koraliki, kryształki i wisiorki, silnie rozbudowany żyrandol, zwisający dostojnie do połowy wysokości pomieszczenia. Jednak taka konfiguracja w połączeniu z łóżkiem piętrowym i dwoma rozhasanymi zającami nie jest dobrym pomysłem i wymaga gruntownej analizy. Wygląda jednak na to, że sznur lampek to po prostu must have!
Żyrandol GYPSY Allegro, Lampa ÖRTOFTA IKEA, Kwiatowa girlanda Allegro
Na zakończenie tych rozważań zostawiam wam moją inspirację: przepiękny dziewczęcy pokój w stylu boho, który parę miesięcy temu stał się hitem na Houzz.com. Autorką projektu i realizacji jest Ginger Curtis, założycielka i liderka grupy projektantów działających pod szyldem Urbanology Designs. Całość metamorfozy (bo mowa tu o spektakularnej metamorfozie) możecie zobaczyć na ich blogu. Warto również zajrzeć na ich profil na IG.

Zdjęcie zamieszczone dzięki uprzejmości Urbanology Designs

Zdjęcie zamieszczone dzięki uprzejmości Urbanology Designs

Zdjęcie zamieszczone dzięki uprzejmości Urbanology Designs
Co prawda w tym pokoju zmieściłyby się trzy takie, jakie ja mam do dyspozycji, ale czuję się zmotywowana i zainspirowana. Jesteście ciekawi, co mi z tego wyjdzie? Ja bardzo!
Zdjęcia oznaczone moim logo zostały wykonane przeze mnie i wraz z publikowanymi przeze mnie tekstami są chronione prawami autorskimi.
– Jest mi miło, że czytasz mojego bloga.
Zaproś swoich znajomych, lubię gości! –