Coastal style, czyli kocham morze

Ludzie dzielą się na psiarzy i kociarzy, na smakoszy kawy i herbaty, na miłośników gór lub morza. Ja kocham morze.

Otwieram mojego bloga podróżą w miejsca zalane słońcem i spowite szumem fal. Zapraszam Was do domu takiego, jaki lubię. Bez sztywnych definicji. Po prostu do domu, w którym jest to, co mi się podoba i co sprawia, że czuję się w nim dobrze. Z niezobowiązującą nutką luksusu. Może sprawiła to wiosna, może myśl o nadchodzących wakacjach, tak czy inaczej, szukając klucza do Mojego Domu, odkryłam, że jest nim styl nadmorski, coastal style, choć do morza mam dość daleko. Nie lubię wyznaczać granic, ale spróbuję je lekko nakreślić. Przerywaną linią 🙂

Dominująca biel połączona z bogatą gamą błękitów; akcenty w postaci ciemnego brązu, graniczącego z czernią, a także zieleń, koral i złoto w szerokiej gamie od wyblakłej trawy morskiej po nasycony klasyczny wariant szlachetnego metalu. Coastal style to bogaty wybór motywów i każdemu z nich warto przyjrzeć się bliżej: koralowce, muszle, morska fauna (koniki morskie, meduzy, ośmiornice, jeżowce), biała i kobaltowa ceramika, liście palmy, przedmioty wyplatane z morskiej trawy, białe boazerie… Lista zdaje się nie mieć końca. Styl nadmorski ma liczne odmiany, które wykształciły się na różnych szerokościach geograficznych, odzwierciedlając specyfikę danego miejsca i każda z tych odmian trochę inaczej żongluje wspomnianymi motywami. Nadmorskie wnętrza w basenie Morza Śródziemnego zdecydowanie różnią się od stylu, który kojarzy się nam z Bali.

Mnie najbliższy jest styl hamptons, lecz nie podążam za nim ślepo i nie on jest dla mnie nadrzędny. Raczej w jego definicji znajduję najwięcej elementów, po które sięgam wiedziona własnymi wyborami.

Mianem Hamptons określa się dwie miejscowości: Southampton i East Hampton, położone na wschodnich krańcach Long Island. Na świecie są znane jako lokalizacja najwystawniejszych wakacyjnych rezydencji zamożnych nowojorczyków. To tutaj właśnie rozgrywała się akcja “Wielkiego Gatsby’ego” (skoro o filmach mowa: doskonałym przykładem klimatów hamptons jest uwielbiana przez wielu romantyczna komedia “Lepiej późno niż później”). Hamptons style to styl nieformalny, jak przystało na rezydencje wakacyjne i weekendowe, jednak mocno zdominowany przez elegancję wyróżniającą mieszkańców Manhattanu. Uważam, że to doskonałe rozwiązanie dla osób pozostających pod wpływem stylu New York Classic, lecz urządzających się nie w apartamentach w centrum miasta, lecz w domach na bliższych lub dalszych przedmieściach. Balansując odpowiednio proporcjami możemy bardziej lub delikatniej zbliżać się do morskiej stylistyki, jak również silniej, bądź subtelniej podkreślać motywy wiejskie (cottage), odpowiednio uwydatniając lub cieniując motywy miejskie; innymi słowy: im więcej motywów cottage, tym bardziej nieformalne stają się wnętrza.

W kolejnych postach chciałabym Wam pokazać, co z tej stylistyki udało mi się wprowadzić w moich wnętrzach.

Tymczasem zapraszam Was na spacer po inspiracjach:

 

 

 

 

Mam wrażenie, że mistrzem gatunku jest jest Ralph Lauren.

Pokazane tu wnętrza są mocno wpisane w kontekst geograficzny i klimatyczny, dość daleki naszym polskim realiom. Sądzę jednak, że styl nadmorski to niewyczerpane źródło inspiracji.

A wy, jak myślicie?


 

Źródło zdjęć: Pinterest