Uwielbiam zapełniać ściany. Mam więcej pomysłów na zawartość ściennych galerii, niż powierzchni użytkowej i tylko dlatego wciąż jeszcze brakuje na mojej ścianie arystokracji w ramach, choć tak bardzo, bardzo chciałabym ją mieć. I nie chodzi mi bynajmniej o portret baronowej…
Dzisiejszy wpis to rozwinięcie rozpoczętej przeze mnie serii, poświęconej galeriom ściennym, a właściwie tym, co w ramach. Nie ukrywam, że wasza entuzjastyczna reakcja na propozycje oprawionych tkanin, była dla mnie ogromną przyjemnością. Wtedy postanowiłam pokazać tylko ogólny pomysł oprawiania tkanin, teraz pragnę wam zaproponować tkaninę wyjątkową, szlachetną, artystyczną i bardzo fashion.
Panie i Panowie: oprawiony w ramy foulard Hermes!
Po raz pierwszy zobaczyłam oprawione chusty tego wielkiego domu mody niemal 20 lat temu, w pewnym włoskim mieszkaniu, pod którego urokiem pozostaję wciąż i niezmiennie. Wtedy jeszcze byłam zupełnie nieświadoma wartości samych jedwabi za szkłem, ale pomysł szalenie mi się spodobał. Zapewniam was: to pewniak! Doda waszym wnętrzom elegancji w najlepszym stylu, będzie luksusowym akcentem przyciągającym uwagę gości. Spójrzcie sami.
Hermès, zdaniem niektórych znawców dziedziny, inspirował się apaszkami, jakie nosili napoleońscy żołnierze. Dzieła wychodzące z pracowni przy rue Faubourg Saint-Honoré to coś więcej niż kwadratowy kawałek jedwabiu – to ikona, skarb przekazywany z matki na córkę, ponadczasowy fragment garderoby, który nigdy nie wychodzi z mody. Każda chusta po skomplikowanym procesie drukowania na jedwabiu jest ręcznie wykańczana techniką roulottage, odróżniającą autentyczne egzemplarze od podróbek. Od projektu do zamknięcia gotowego produktu w pomarańczowym pudełeczku mija w sumie 1200 godzin pracy, ale ich realizacja może zająć nawet trzy lata!
– foulard Hermes –
Cóż, ceny oryginalnych jedwabi Hermèsa nie należą do najniższych, można jednak potraktować taki zakup jak inwestycję, bowiem każda chusta to niepowtarzalny projekt autorstwa uznanych stylistów.
Krótko mówiąc: foulard Hermes to dzieło sztuki. Należy pamiętać o tym, że tak szlachetny produkt wymaga równie szlachetnej ramy. Nie może być jednak zbyt bogata, aby nie przytłoczyła zwiewnej materii. Odradzam więc wszelkie ramy ze zdobieniami, absolutnie nie może to być też nic rustykalnego.
Pod żadnym pozorem nie wstawiajcie w ramy podróbek! Podróbka w ramach to dopiero kompromitacja! (Zobaczcie, co mam w ramkach! Podróbkę! – komiczne, prawda?). Rozsądnym kompromisem może być oprawienie jedwabnej chusty innego uznanego projektanta lub po prostu apaszki z motywem, który szczególnie was urzekł (warto rozejrzeć się po portalach aukcyjnych, za foulardami z drugiej ręki).
Ktoś ma jeszcze puste ramy?
Źródło zdjęć: Pinterest